Posté par: Michal (IP Loggée)
Date: 03 janvier, 2008 09:36
Chrząszcz drżący w gąszczu
W chaszczach grząskich, tuż po brzasku,
pewien brzdąc narobił wrzasku.
straszył traszki, krzycząc, klaszcząc,
trzebił chaszcze, szczudła tasząc.
Wreszcie stanął, zgrzytnął, wrzasnął,
świszcząc w drzewo szczudłem trzasnął.
Aż z drzew sypnął szyszek deszcz,
wszystkich w chaszczach przeszył dreszcz,
Wszędzie trzepot, szczebiot, szczek,
narozrabiał mały człek...
Już na krzaczku trznadel drżał,
żółty szczygieł wręcz wpadł w szał,
Strzyżyk, piszcząc, pierzchnął w rżysko,
cietrzew z krzykiem wpadł w ściernisko,
chrząszcz do szczętu wręcz się zląkł,
z przerażenia wlazł na drąg.
A brzdąc wrzeszczał, krzyczał, grzmiał,
trzaskał, trzeszczał w głos się śmiał.
Chrząszcz na drągu chrzęszcząc drżał,
a brzdąc, brzęcząc, wciąż się śmiał.
Aż się drąg przez chrząszcza drżenie,
zatrząsł strasznie, wręcz szalenie.
Wisząc, wciąż się trząsł nasz chrząszcz,
qż... wpadł z trzaskiem w liści gąszcz !
Wówczas odszedł brzydki brzdąc,
przez gąszcz trzcin do rzeczki brnąc.
Ucichł szczebiot, trzepot, szczek,
wreszcie trzmiel do chrząszcza rzekł
- Koniec wrzasku, mości chrząszczu.
Niechże już pan wyjdzie z gąszczu !
Chrząszcz wciąż strasznie się trząsł
i w gąszcz coraz głębiej grzązł...
Czasem poprzez liści gąszcz
słychać, że tam wciąż drży chrząszcz.
Zanim zaczniesz krzyczeć, brzdącu,
Pomyśl chwilkę o tym chrząszczu,
Który zamiast brzmieć gdzieś w trzcinie,
w swym ojczystm Szczebrzeszynie,
Drży wciąż w grząskim gąszczu liści,
wśród, żołędzi, szyszek kiści...
Posté par: Sabine (IP Loggée)
Date: 03 janvier, 2008 22:12
voilà un bel exercice.... à vos gammes....
merci Michal... et encore bravo pour tes talents sur beskid....
Posté par: Michal (IP Loggée)
Date: 04 janvier, 2008 15:00
Alors, j'en remets une couche :
Szerszeń i żeń szeń
Pewien szerszeń
żuł
raz żeń szeń,
Rzekł mu lekarz, dość zażywny:
Żeń-szeń bardzo jest pożywny.
Od żeń-szenia krzepa lepsza
niż u wołu albo wieprza.
Jeśli nie chcesz czuć znużenia,
żuj, szerszeniu, kęs żeń szenia.
Żeń-szeń służy szerszeniowi !
Szerszeń wierzył lekarzowi.
Żucie zaczął od korzenia,
aż tu nagle dostał drżenia !
Wrócił szerszeń do lekarza:
-Niechże pan się tak nie zraża !
To nie drżenie od żeń szenia,
lecz od trzmiela rzępolenia.
-Drzewiej, szepnął drżący szerszeń
niepotrzebny był mi żeń szeń,
choćby w głos brzęczała pszczoła
lub rzępolił trzmiel - rzępoła.
Dość już żucia mam żeń szenia
zwłaszcza, że ma smak rzemienia !
No i szerszeń
wypluł żeń szeń.
Michal
[www.illustrateur.net]
Posté par: Sabine (IP Loggée)
Date: 05 janvier, 2008 10:14
Szczepan Szczygieł z GRZMIĄCYCH BYSTRZYC
Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże
Więc do szwagra wskoczył - Szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę.
Nic prostszego szwagier na to:
Żono, brzytwę daj szczerbatą
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła !!!
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć !
I przez grządki poprzez proso
Niestrzyżony czmychnął w proso
Posté par: Michal (IP Loggée)
Date: 05 janvier, 2008 13:11
Żuru gar
Żaba warzy żuru gar,
a pod garem drżący żar.
Żur wrze w garze,
gar na żarze,
to się skończy na pożarze !
Aż żółw zrzęda rzecze szczerze:
- Niech się żaba żaru strzeże!
Smaży żaba smardzów wór,
w garze wrze gorący żur.
Żółwik żabę żerdzią żga:
- Niechże żaba żuru da !
Żółw zażera wrzący żur,
żaba żuje smardzów wór.
Pusto w garze,
żółw się maże,
już nie zrzędzi o pożarze:
- Postaw, żabo, gar na żar.
Zróbże jeszcze żuru gar !
Żaba warzy żuru gar,
a pod garem drżący żar.
Żur wrze w garze,
gar na żarze,
to się skończy na pożarze...
Michal
[www.illustrateur.net]